IE 6 w USA poniżej 1%

I stało się.
W Stanach Zjednoczonych udział Internet Explorera w wersji 6 spadł poniżej psychologicznej bariery 1 procenta. Co prawda jest to granica symboliczna - w Polsce udział IE 6 spadł poniżej jednego procenta już we wrześniu, a na świecie utrzymuje się cały czas na poziomie ok. 7.7%

Co to dla nas oznacza?
Prawdopodobnie pociągnie to za sobą częstsze decyzje o porzuceniu wsparcia dla archaicznej przeglądarki, hamującej rozwój sieci. Decyzje takie podjęte przez twórców amerykańskich stron internetowych powinny być impulsem do wzmożonej aktualizacji przeglądarek również na naszym rynku - a co za tym idzie do całkowitego zniknięcia tej przeglądarki.
Nie jest przecież tajemnicą że serwisy, które notują największą ilość odwiedzin powstały (po za małymi wyjątkami) w USA.

I co z tego?
To z tego, że webmasterzy w końcu będą mogli odpocząć od trudnego procederu utrzymywania wsparcia dla produktu sprzed dekady. Technologie pokroju idei DHTML, dzisiaj określanej szumnie nazwą następcy języka HTML 4 w czasie którego powstała idea DHTML - HTML 5 w końcu będą mogły wejść w życie.
Uzyskanie efektu rolerover nie będzie wymagało załączenia ważącej 15 kB biblioteki dla IE6 napisanej w javascriptcie, a atrybuty typu placeholder ułatwią nam szybkie logowanie do serwisów internetowych.

Patrząc dalej w przyszłość.
Granie przez przeglądarkę w gry trójwymiarowe nie będzie już domeną flasha i pojedynczych przeglądarek wspierających znacznik <canvas>. Webmasting i tworzenie aplikacji client-side przeżyje drugą młodość, po dość długim zastoju od czasu bumu który wybuch w chwili spopularyzowania technologi AJAX. Marzenie firmy Google o systemie operacyjnym składającym się tylko z przeglądarki - to również będzie możliwe.
Wraz z zakończeniem żywotu IE 6 bardzo prawdopodobne że rozpocznie się kolejny wyścig, dzięki któremu powyższe marzenia webmastera będą mogły zostać w końcu zrealizowane.

A na chwilę obecną?
Na chwilę obecną stan udziału IE 6 w rynku przeglądarek możemy sprawdzić na stronie www.ie6countdown.com.
Wydaje się również że skutkiem na chwilę obecną może być udostępnienie jako domyślny widoku timeline na Facebooku - jak niektóre osoby mogły słyszeć - nie wspiera on pewnej archaicznej przeglądarki o której mowa była już w tym wpisie.

Bo webmasterowi też wolno pomarzyć...
Dodał(a): m-krassowski, 04.01.12

Komentarze:

Brak komentarzy

Jesteś niezalogowany, zaloguj się, aby móc dodawać komentarze.